Kulinarnie Warszawa raczej nie ma przede mną tajemnic. Wieści o nowych miejscach docierają prawie że z prędkością światła, a testowanie pyszności to tylko kwestia (wolnego) czasu. Przeprowadzka na Bielany cieszyła bliskością Żoliborza, ale jak się okazuje na gastromapie Bielan również zaczynają dziać się smaczne rzeczy. Z każdym spacerem lista miejsc się wydłuża, a i tak mam już swoich faworytów. Przed państwem Roślina – wege kawiarnia z pięknym wnętrzem i przepyszną kawą oraz Cafe De La Poste – francuski przystanek z wyjątkowy serami. Tyle na początek.
Czekam na wiosnę i rozkwit starej części Bielan, która kusi uroczymi, wąskimi uliczkami. Wysiadając z metra Stare Bielany, warto przejść się ul. Płatniczą, gdzie można znaleźć zabytkowe latarnie gazowe, a domy tam wybudowane to tak naprawdę małe, urokliwe dworki. W ciągu kilku minut dojdziemy do klimatycznego, zupełnie niekojarzącego się z dużym miastem, placu Konfederacji, a stamtąd już rzut beretem do wyżej wymienionych.
Do Rośliny wybraliśmy się późnym popołudniem z zamiarem wypicia kawy, ale oczywiście skusiły nas słodkości. Mój radosny pisk przy wejściu spowodowany był widokiem roślin (a jakże!), na których punkcie mam ostatnio fioła (patrz: mój pinterest). To, co zamówiliśmy, bardzo nam smakowało. Kawa okazała się jedną z najlepszych, jakie piłam w Warszawie (Ministerstwo Kawy, również pozdrawiam!), a ciastka i ciasta smaczne, bo niezbyt słodkie, ale treściwe.
Na pewno wrócimy tu na śniadanie, bo kilka słodkości i kanapki mocno rozbudziły nasz apetyt, a wnętrze zachęca do zaszycia się z książką lub po prostu z kimś bliskim. Stare Bielany mają się czym pochwalić, więc nie ma na co czekać, biegnijcie do Rośliny! Jest szansa, że mnie też tam spotkacie. Czuję, że to jest właśnie taka kawiarnia, która ma szansę stać się drugim domem, niczym Central Perk dla bohaterów serialu Friends.
A gdy najdzie was ochota na wino, za rogiem znajdziecie Cafe De La Poste, gdzie czekają francuskie specjały, z najbardziej aromatycznymi (ekhm!) serami na czele i cudownymi bagietkami wypiekanymi na miejscu. Moim faworytem jest również tradycyjny quiche, pysznie chrupiący z zewnątrz i rozpływający się w ustach. Zdjęć brak – wino nie sprzyjało fotografowaniu, ale następnym razem postaram się o dokumentację, którą prędzej niż tu znajdziecie na moim instagramie.
Warszawa
Ktoś z was zna te miejsca? A może wie, co jeszcze ciekawego znajdę na Bielanach? Wszelkie propozycje mile widziane.
13 komentarzy
Zuza
14 marca 2015 at 22:43Roślina – super klimat! Uwielbiam, muszę koniecznie się kiedyś wybrać!
Ag
14 marca 2015 at 22:58Stare Bielany są super! Polecam ten spacer: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,77028,4139127.html. Jak zrobi się cieplej, można podjechać rowerem do Lasku Bielańskiego i na Kępę Potocką. Kiedy tam mieszkałam nie było jeszcze zbyt wielu kawiarni, ale Żoliborz to nadrabia:)
Marysia
14 marca 2015 at 23:23Niedługo w końcu zacznę się snuć po Warszawie i naprawdę ją poznawać. W końcu sprawdzę miejsca, które polecasz, bo zatrzymałam się na razie na najbliższej okolicy.
Bartek
14 marca 2015 at 23:49Niedługo otwiera się Czytelnia w al. Zjednoczenia – też będzie chyba fajnie.
Niedawno otworzyła się kawiarnia Caffee Consonni na Kasprowicza z bardzo dobrą kawką i ciachami (https://www.facebook.com/pages/Caffee-Consonni-Stare-Bielany-Warszawa/418124388344489).
A jak chcesz ugotować coś w domu, to jest mały sklepik z importowanymi z Włoch produktami (makarony, wina, sery, sosy, itp). Piccola Italia (Kasprowicza 54) https://www.facebook.com/PiccolaItaliaBielany
Jest jeszcze Romesco – tapas bar na Reymonta. Tam nie jadłem, ale mają bardzo dobre opinie https://www.facebook.com/pages/Tapas-Bar-Romesco/295261330614400
Po zdrową żywność do Jadłostacji (chyba tydzien, albo dwa tygodnie temu otwarta) https://www.facebook.com/jadlostacja.bielany
No trochę tego powstaje :)
A i zapomniałem o świetnej pizzy na Sokratesa – https://www.facebook.com/pages/Mia-Famiglia/1493356107611968 Prowadzą Włosi.
tola
15 marca 2015 at 08:33Ooo, dziękuję! Wszystkie te adresy są mi mniej lub bardziej bliskie, oprócz pizzy na Sokratesa :) Spróbuję!
Bartek
14 marca 2015 at 23:50Jeszcze link do Czytelni: https://www.facebook.com/cafeczytelnia
I.Z.
16 marca 2015 at 12:13Oh, chciałabym tak umieć patrzeć na Warszawę… Bo jestem z nią związana czy tego chcę czy nie (na razie:) Może na wiosnę, tą cieplejszą, zacznę się tego uczyć:)
5000lib
17 marca 2015 at 20:07Piękne fotografie!
Milk & Sun
19 marca 2015 at 13:45Roślina kusi! :)
Ola
27 marca 2015 at 14:02dawno nie byłam w tych okolicach, ale widzę, że jest po co nadrobić zaległości!
17 dobroci | tolala
2 sierpnia 2015 at 19:04[…] 14. Roślina. Ja po prostu uwielbiam tam przychodzić. Dla leżaków w ogródku. Dla spaceru przy Płatniczej. To taka kawiarnia z sąsiedztwa z porządnymi kanapkami (cheddar, kiszona kapusta, pomarańcza, miłość) i przemiłą atmosferą. […]
Goodbye 2015 | tolala
1 stycznia 2016 at 14:21[…] kawiarnia: Roślina. Latem można przesiedzieć godziny w ich ogródku, rozpoczynając dzień od pysznej flat white i […]
Joasia
1 lutego 2016 at 13:46Klimatyczne miejsce, fajny wystrój, zazdroszczę :)