Majówka w Berlinie już za nami, ale zanim na blogu pojawią się zdjęcia z mojej ulubionej europejskiej stolicy, chciałam was zaprosić na burgera, i to nie byle jakiego! Tradycją jest, że na początku każdego miesiąca w Warburgerze pojawia się nowa propozycja – był mister lutego ze szpinakiem, chutneyem pomidorowym i śmietankowo-kremowym serkiem z włoskimi orzechami, señor styczeń z salsą pomidorową, wędzonym chilli, kaktusem marynowanym, nachosami, kolendrą i czerwonym cheddarem czy chociażby (mój ulubiony!) mister marzec z marynowaną słodką gruszką, serem roquefort, konfiturą z żurawiny i rukolą.
Tym razem miałam okazję sfotografować miss maja, czyli nowy burger z grillowanym boczniakiem z sosem sojowym, z julienne z marchwi i białej kapusty z dodatkiem słodkiego sosu chilli limonka z odrobiną soku z pomarańczy. Brzmi wspaniale, prawda?
8 komentarzy
Ag Kaczmarek
3 maja 2013 at 22:25O MÓJ BOŻE, ZJADŁABYM!!!
Evelyn P
4 maja 2013 at 15:34kto by nie zjadł
M.
4 maja 2013 at 17:01z każdym kolejnym słowem opisującym miss maja robiłam się coraz głodniejsza, a zdjęcia jeszcze to spotęgowały :)
Ula
5 maja 2013 at 00:45Zdjęcia super, ale to połączenie w burgerze…grzyby, biała kapusta, czerwona cebula… Nic mi tu ze sobą nie współgra ;)
tola
8 maja 2013 at 20:15Ula, wszystko łączy odpowiedni sos, ten jest dosyć ostry (chilli!) z nutką pomarańczy :)
Ula
12 maja 2013 at 12:27chili + nutka pomarańczy…teraz wierzę, że dobrzy łączy składniki :)
Arkadiusz Fijałkowski
8 maja 2013 at 11:48I tak od jakiegoś czasu znęca się ta Tola nade mną :) Niemiłosiernie :)
tola
8 maja 2013 at 20:15pewnie, że się znęcam! takie burgery tylko w Warszawie, zapraszamy :]