Nie wiem, jak to się stało, ale mamy już połowę grudnia i święta pomału pukają do naszych okien. Choinka stoi? Prezenty kupione? Jeśli jeszcze się wahacie, co kupić mamie, a czy bratu to na pewno spodoba się kolejny komplet bielizny, to przychodzę (mam nadzieję!) z pomocą i listą sprawdzonych prezentów. Wszystkie te piękne rzeczy znam, używam bądź znam kogoś, kto posiada. I jest to raczej mój mąż niż daleka znajoma znajomej, więc z ręką na sercu mogę polecić każdy z tych produktów.
Zacznijmy bardzo kobieco, bo od biżuterii. Mokave śledzę już od dawna i nieustannie zachwycam się tego typu minimalizmem i konsekwencją, z jaką powstają nowe serie. Naszyjnik będzie idealny dla mamy lub siostry, a kolczyki dla kogoś, kto mieć lubi mieć coś innego niż wszyscy.
MOKAVE (dla lubiących się wyróżniać minimalistek)
Czy jest tu ktoś, kto nosi zwykłe czarne lub białe skarpetki? Bo ja w swoim otoczeniu widzę na nogach feerię barw i uwielbiam zastanawiać się, co autor miał na myśli, patrząc na to całe skarpetkowe szaleństwo. W tym sezonie Many Mornings stawia na warzywa, a z tych króluje cebula i proszę się nie obrażać, tylko zakładać na nogi lub sprezentować mężowi lub bratu.
MANY MORNINGS (dla zdystansowanych miłośników warzyw)
Dostajesz taką doniczkę w prezencie i nie sposób się nie uśmiechnąć. Ale nie tylko doniczkę, bo naczynia LAMABO mogą służyć również jako talerze, kubki i miseczki do przechowywania np. biżuterii. Uwaga tylko na ich długie noski!
LAMABO (dla wielbicieli porcelanowych stworków)
Jest zdolną, piękną i przemiłą dziewczyną. Nie dość, że cudnie śpiewa, to jeszcze genialnie maluje. Mowa o Bovskiej, której kibicuję, odkąd ją poznałam, czyli od projektu naszego zaproszenia ślubnego. Jeśli nucicie pod prysznicem Na głowie mam kaktusa…, to na pewno wiecie, o kogo chodzi, a teraz wyszło nowe wydanie jej debiutanckiego albumu, które gorąco polecam. W eleganckim pudełku znajdziecie dużo niespodzianek.
BOVSKA (dla śpiewających i doceniających piękną rysunkową kreskę)
Nie ma targów, na których jest Fenek i na których nie pojawiłaby się moja osoba. To według mnie najbardziej urocza polska porcelana i zupełnie nie przeszkadza mi, że każdy kubek czy talerzyk jest inny – wręcz przeciwnie. W sobotę Fenka znajdziecie na Placu Zbawiciela, więc to dobra okazja, by się z nimi zapoznać. Moja mama jest zachwycona małym kubeczkiem w złote kropki, ale tak naprawdę każdy produkt jest wyjątkowy i idealnie pasuje na prezent.
FENEK (dla miłośników wyjątkowej porcelany)
Pokuszę się o stwierdzenie, że z sojowych świeczek dostępnych na rynku to właśnie Blik pali się najpiękniej. Od tygodnia jest ze mną granatowa paczula i nie dość, że cudnie pachnie, to pali się do ostatniej kropelki, nie zostawiając dziur ani plam.
ŚWIECE BLIK (dla wielbicieli ciepła)
Plants up! to makramowe kwietniki, które ozdobią każde wnętrze. Ręcznie plecione zachwycają wykonaniem i pokazują rośliny z trochę innej (wiszącej!) perspektywy. Do środka można wsadzić nie tylko doniczki, ale też wazoniki z ciętymi kwiatami czy drewniane podstawki z sukulentami.
PLANTS UP! (dla zakochanych w roślinach)
W tych lnianych ściereczkach od LUMIO zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Jeśli ktoś przywiązuje dużą wagę do dekoracji stołu i często przyjmuje gości, na pewno ucieszy się z takiego podarunku. Może nie jest to artykuł pierwszej potrzeby, ale sprawdzi się idealnie jako prezent dla osób, które zajmują się stylizacją jedzenia lub po prostu stawiają na naturalne produkty.
LUMIO – PRACOWNIA FORMY (dla stylistów jedzenia i lubiących gotować)
Znów jesteśmy przy biżuterii. Tym razem polecam bardzo zdolną Kopi, której projekty są pełne oryginalnych wzorów, a sama forma ma wielkie znaczenie. Jej broszki ozdobią każdy, nawet najbardziej nudny sweter. Ja swoje fale lubię nosić na białym t-shircie i to wystarczy, by zwrócić czyjąś uwagę.
KOPI (dla lubiących piękny design)
Nie ma na polskich rynku ładniejszych albumów fotograficznych niż te, które znajdziecie w pracowni Belmondo. Są ręcznie szyte, a ich okładki od razu przyciągają oczy i są zupełnie różne od tego, co można znaleźć w sklepach. Polecam nie tylko fotografom, ale każdemu, kto chce zamknąć wspomnienia w ładnym wnętrzu.
BELMONDO (dla wrażliwców lubiących kolekcjonować zdjęcia)
Ostatni prezent to taki, który można samemu wykonać w domu. Nie wymaga on wielkich nakładów finansowych ani czasowych. Można go zrobić w ostatniej chwili, a jest to peeling cukrowy lub kawowy zamknięty w ładnym słoiczku. Receptura jest bardzo prosta. Bazą jest kawa lub cukier. Do nich dodajemy oliwkę dla niemowląt lub jakiś delikatny olej. Do kawy polecam startą skórkę z pomarańczki i olejek pomarańczowy, ale trzeba uważać, by nie przesadzić, bo może podrażniać, a do cukru – olejek z pestek śliwki. Mieszamy drewnianym patyczkiem i zamykamy! Proste, prawda?
Peeling kawowy – zmielona kawa / oliwka dla niemowląt / skórka pomarańczowa / olejek pomarańczowy
Peeling cukrowy – brązowy cukier / oliwka dla niemowląt / olejek z pestek śliwki
PEELING KAWOWY / CUKROWY (dla wielbicieli domowego spa)
To teraz Wy mi poradźcie, co kupić mężowi, rodzicom i bratu? :)
2 komentarze
lulu
15 grudnia 2016 at 18:37Bratu, mężowi, tacie – pasek do spodni lub szelki.
Cookie
31 grudnia 2016 at 22:18baaaardzo ładne i cenne pomysły :)