to był długi dzień. etgar keret w trafficu (cóż za uroczy i zabawny facet!). witryna ze (slow) – a w środku zdjęcie mojego autorstwa, strona 112 (tak, tak jak numer ratunkowy, to ja). oraz pierwszy autorski pokaz zuo corp. to teraz kto się za mnie pouczy do sesji?
Fotografia• Inspiracje• Kultura• Relacje i wydarzenia
slow, etgar i zuo corp.
Previous Post
Anna Dziewit - Disko
Next Post
burger bar
4 komentarze
lemonmaoam
20 czerwca 2012 at 04:51zdjęcie z witryną – mistrzostwo! <3
tola
20 czerwca 2012 at 08:07dzięki maoam ;)
marpil
20 czerwca 2012 at 08:29Jak bardzo bardzo zazdroszczę Ci spotkania z Keretem!!!! Do warszawy miałam tym razem za daleko :-( A Jego sposób pisania jest porywający, wierzę, że nie mniej on sam :-) Jeśli jeszcze nie czytałaś nowego zbiorku opowiadań – polecam! I jak zwykle – zauroczona jestem twoimi zdjęciami – BARDZO!!!!
tola
20 czerwca 2012 at 19:57keret fantastyczny, co prawda nie załapałam się na autograf, ale cokolwiek mówił – to wywoływało to uśmiech lub salwy śmiechu ;]
(dziękuję za miłe słowa! ;)