Tola Piotrowska
Fotografia Sesja portretowa

Rudość

Dzień z Ewą był z gatunku cudnych, nie do powtórzenia, chociaż o mały włos i musiałybyśmy go przeżyć jeszcze raz. Skasowanie zdjęć z karty i ich odzyskiwanie przyprawiło mnie prawie o zawał serca – nie polecam takich atrakcji. Na szczęście w moim chłopcu jest siła i moc przywracania wspomnień, także dzień później zdjęcia wróciły. 
Wracając do Ewy, to była nasza druga sesja. Tym razem miały być piegi, rudość i duża dawka kobiecości. Urok tego dziewczęcia nie ma granic. Uśmiałyśmy się po pachy, najpierw wybierając ubrania (i buty, w których Ewa zawojuje świat), a potem przebierając się w różne rzeczy na mieście (nie, nie w krzakach, chociaż taki był pierwotny plan). Dzień zwieńczyłyśmy kolacją i leżakowaniem na trawie. Jak to się ładnie mówi – to był dzień.

You Might Also Like...

5 komentarzy

  • Reply
    Ag Kaczmarek
    6 sierpnia 2013 at 19:55

    piękne czarno-białe.

  • Reply
    CauseLoveIt
    6 sierpnia 2013 at 21:25

    Uwielbiam piegi! Szczególnie wyjątkowo wyglądają właśnie u rudych :)

  • Reply
    Travelling Milady
    7 sierpnia 2013 at 12:46

    Kiedyś nie znosiłam piegów, a teraz je uwielbiam. Cudnie.

  • Reply
    Meble
    7 sierpnia 2013 at 15:02

    Przepiękne!!

  • Reply
    marpil
    8 sierpnia 2013 at 20:50

    Oglądam te zdjęcia i nie mogę się nadziwić, ze ta Ewa ma tak wiele twarzy, że na każdym zdjęciu wygląda inaczej, że jest kameleonem! Mi najbardziej podoba się zdjęcie pierwsze – jest taka dziewczęca, i ostatnie, gdy już trochę w niej zadziorności. I to ze środka, gdy trzyma kosmyk włosów – coś w niej jest tam takiego… nie umiem powiedzieć…

Leave a Reply