Gorące późne popołudnie, para jak z żurnala i ona, malutka Róża, która od pierwszych chwil skradła moje serce. Rodziców też rozkochała w sobie, co widać od pierwszych ujęć, a ja uwielbiam, gdy pary wracają do mnie po kolejne sesje. Olgę i Pawła fotografowałam kilka lat temu na ich ślubie, a tydzień temu stanęli przed moim obiektywem we troje, a nawet w pięcioro, bo towarzyszyły nam dwie babcie. Takie spotkania i sesje rodzinne to dla mnie wielka przyjemność i cieszę się, że mogę pokazać na blogu kilka kadrów.
Fotografia• Sesja rodzinna
No Comments