Po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron najnowszej książki Kasi Olubińskiej „Kobieta w wielkim mieście” miałam łzy wzruszenia. Nie tylko dlatego, że w książce są zdjęcia mojego autorstwa, lecz także z powodu słów, którymi Kasia obdarowuje. Kobiecość w jej wydaniu to połączenie czystej delikatności, siły i mądrości. O pięknie nie wspominam, bo to oczywiste. Jej książka też jest kobietą i cieszę się, że mogłam wziąć udział w jej tworzeniu oraz sfotografować tak cudne dziewczyny.
KOBIETA W WIELKIM MIEŚCIE
Zacznę od formy. Za projekt książki odpowiada Magda Grabowska (Grabovska). Żywa kolorystyka to coś nowego dla Kasi, ale jak cudownie odświeżającego. Sama jestem wielką fanką „różowej książki”, czyli pierwszej książki autorki („Bóg w wielkim mieście”) i już zawsze różowa okładka będzie mi się kojarzyła z Kasią. Tym razem dziewczyny postawiły na pomarańcz, fiolet, mocny róż. Jestem zauroczona kreską Grabovskiej i ilustracjami, które tworzy. Dzięki tym żywym kolorom „Kobieta w wielkim mieście” zyskała nowy wymiar – pełen mocy.
O CZYM JEST KSIĄŻKA?
W książce „Kobieta w wielkim mieście” jest 8 rozmów z wyjątkowymi kobietami. Każdy wywiad opatrzony jest moimi zdjęciami. Kasia wsłuchiwała się w rozmówczynie, a ja ze spokojem towarzyszyłam im z aparatem. Czasem pojawiały się łzy wzruszenia (moje również), czasem był gromki śmiech. W tych rozmowach jest wielka otwartość na podzielenie się swoimi kobiecymi wzorcami, o budzeniu się kobiecości, o dojrzewaniu do bycia mamą, partnerką, po prostu sobą. Czasem odkładałam na bok aparat i po cichu przysłuchiwałam się temu, co mówią dziewczyny. Niekiedy trudno było uwierzyć w to, co słyszę. Jak to Kasia napisała: tak bardzo jesteśmy różne i jednocześnie do siebie podobne. Zmagamy się z tymi samymi problemami, wątpliwościami, niepewnościami. Uczymy się wychodzić naprzeciw kobiecości, która nie zabiera, ale dodaje – siły, wiary, radości. Z życia, z prostych chwil, z bycia wśród najbliższych.
Pomiędzy rozmowami są rozdziały pełne marzeń, nadziei, wdzięczności. Wszystkie opisane myślami Kasi. O tym, co przeżyła i jak to wpłynęło na jej życie. O tym, z czym się zmagają jej przyjaciółki, ale też przypadkowe kobiety, które nieustannie spotyka na swojej drodze. I które chcą mówić o sobie, o swoich potknięciach, bólach i przeżyciach. Które nie chcą być idealne jak z Instagrama, tylko po prostu chcą być sobą. Kobiece, tak jak lubią. Niekoniecznie w szpilkach, ale w ulubionych jeansach. Z pomalowanymi ustami lub nie. Niech każda z nas sama zdecyduje, z jaką kobiecością nam po drodze. Każda będzie prawdziwa, jeśli będzie nasza.
Uwielbiam Kasię za to, że jest autentyczna. Dziewczyna, w której żyłach płynie miłość. Która docenia to, co ją spotyka. W skrawkach codzienności odnajduje dobro. Wie, kiedy zadać pytanie, a kiedy wycofać się, by móc wysłuchać. Kasia Olubińska – dziennikarka z sercem na dłoni.
MOJE ZDJĘCIA BOHATEREK W KSIĄŻCE „KOBIETA W WIELKIM MIEŚCIE”
Tak jak przy poprzedniej książce, tak samo i teraz Kasia zaprosiła mnie do współpracy jako swoją fotografkę. Przed moim obiektywem stanęły: Magda Lamparska, Anna Dec, Bovska, Paulina Krupińska-Karpiel, Joanna Jędrzejczyk, Marta Żmuda Trzebiatowska, Agnieszka Amaro i Anna Karwan.
Każda z tych kobiet przychodzi ze swoją historią. Patrząc w oczy Kasi, otwierają się w całości. Mówią o swoich wyzwaniach, czułościach, codzienności. O tym, co trudne i z czym się zmagają. Oraz co daje im siłę. To jest książka dla każdej z nas. Jestem wdzięczna, że mogłam wziąć udział w takim kobiecym projekcie. Poniżej przedstawiam Wam moje ulubione zdjęcia. Niepozowane, autentyczne, proste i jednocześnie piękne. Zrobione podczas spotkań, podczas których otwierały się serca.
INNE SESJE PORTRETOWE MOJEGO AUTORSTWA ZNAJDZIESZ TUTAJ.
MAGDA LAMPARSKA – aktorka
ANNA DEC – dziennikarka
BOVSKA – wokalistka
PAULINA KRUPIŃSKA – prezenterka
JOANNA JĘDRZEJCZYK – zawodniczka MMA
MARTA ŻMUDA TRZEBIATOWSKA – aktorka
Agnieszka Amaro – menedżerka
ANNA KARWAN – wokalistka
Jak Wam się podobają te ujęcia? Ja jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam zrobić zdjęcia do „Kobiety w wielkim mieście”. A książkę Kasi kupię w wielu egzemplarzach, by móc podarować ją mamie, przyjaciółkom i każdej dziewczynie, która potrzebuje bezpiecznej przystani i kobiecego wsparcia, bo słowa w niej zawarte dodają skrzydeł.
2 komentarze
Aneta
19 marca 2020 at 10:47Zdjecia sa przepiekne :-)
tola
20 marca 2020 at 16:09bardzo dziękuję!