Całe życie było mi bliżej do bieli niż do czerni. Do sumy wszystkich kolorów. Jasność, mleko, kolor niebielonego jedwabiu i masy perłowej, mgła i ja. Synergia i moc w jednym. Od kilku lat szukałam idealnej sukienki, białej. Bez koronek, zbędnych wycięć, wygodnej i jednocześnie eleganckiej. Znalazłam dokładnie taką, jaką chciałam. U młodej polskiej projektantki, kryjącej się pod nazwą hedonic. Szyta na miarę, idealnie dopasowana w talii, z cudowną długością przed kolano i pięknie odbijająca światło. Po raz pierwszy nie mogę doczekać się śniegu.
Fotografia• Sesja wizerunkowa
Hedonic
Previous Post
Darbas ir malonumas
Next Post
Can't get enough inspiration
7 komentarzy
Anonymous
11 listopada 2013 at 22:38o rety, PRZEPIĘKNA!!!
schronienie
12 listopada 2013 at 20:04zdjecia przepiekne!
(choc do sukienek mi nie po drodze)
Mona Te
12 listopada 2013 at 22:33piękna sukienka :D mi kiedyś było bliżej czerni, teraz chyba przechodzę na tą „jaśniejszą” stronę :D
Agnieszka
12 listopada 2013 at 23:57pieknie i niewinnie!
k
14 listopada 2013 at 20:30Uwielbiam, megasubtelność :)
Ubrana nie przebrana
17 listopada 2013 at 20:45Pięknie :) i ta bransoletka! :)
Blossom
27 marca 2014 at 14:38Hey there! This is kind of off topic but I need some advice
from an established blog. Is it difficult to set up your own blog?
I’m not very techincal but I can figure things out pretty
quick. I’m thinking about creating my own but I’m not sure where to begin.
Do you have any ideas or suggestions? Cheers