Majówkowe śluby mają swój urok. Mimo, że nie ma R w nazwie miesiąca (czy ktoś jeszcze na to zwraca uwagę?), maj staje się coraz bardziej popularny, a kwitnące wokół drzewa sprawiają, że może zaszumieć w głowie. Nie tylko od emocji, których w tym dniu jest pełno. Asia i Marcin od początku wyglądali na zrelaksowanych i nie przestawali się uśmiechać przez calutki dzień. Cudownie jest patrzeć na takie pary. Życzę im, by ten uśmiech nie schodził z ich twarzy do końca życia.
Fotografia• Sesja ślubna
Fotoreportaż ślubny – Asia i Marcin
Previous Post
Co nam zostało
Next Post
Bergamo na jeden dzień
5 komentarzy
Lidka
10 czerwca 2015 at 09:48Ostatnie zdjęcie takie czułe!
Lidka
10 czerwca 2015 at 09:51NIE ostatnie (strona nie załadowała się w pełni, a porywczość już kazała szybko wciskać „publikuj” – proszę wybaczyć!), te z babuleńkami!
głupie serce
10 czerwca 2015 at 10:44Piękne zdjęcia, miłość uchwycona w kadrze. Umiejętnie.
Pozdrawiam
Magda.
k
10 czerwca 2015 at 15:45Ale pięknie! Maj jest super, wszystkie piękne kwiaty już są ;)
Anna
16 czerwca 2015 at 22:35Piękne zdjęcia.Uderza mnie dyskrecja fotografa,uchwycenie prawdziwych emocji,czułam,ze uczestniczę w czym ważnym i pięknym patrząc na te fotogrfie.