BELLE to piękno w czystej postaci. Pod tą wdzięczną nazwą swój projekt skrywa młoda i wszechstronnie uzdolniona Magdalena Nowosadzka. Odkąd pamiętam, jej ubrania zwracały moją uwagę, głównie na targach. Dziś odwiedziłam Magdę w jej pracowni i to był jeden z tych momentów, w których wchodzisz do pomieszczenia i czujesz się jak w domu. Dotknęłam prawie każdej sukienki, wcale nie planując wyjść z pustymi rękami. Miejsce mnie pochłonęło, mierzenie, głaskanie materiałów (oraz przede wszystkim śmiechy chichy i wspólna rozmowa). Aż zapomniałam o stygnącej na stoliku herbacie, którą ostatecznie wypiłam, stojąc w drzwiach do wyjścia. W myślach już planowałam, którą sukienkę z kolekcji sillage zabiorę do domu, a po jej przymierzeniu upewniłam się, że ten krój i ta wygoda to jedność, której szukam najczęściej i niestety rzadko znajduję. Odwiedźcie Magdę, a gwarantuję, że znajdziecie coś dla siebie. Jutro, 12 października, jest oficjalne otwarcie pracowni. Idźcie i zachwyćcie się tak jak ja.
Fotografia
Belle – Sillage
Previous Post
Zosia
Next Post
Poczucie kresu
6 komentarzy
Magda M
11 października 2013 at 21:53Uwielbiam <3 Mam model scintilla NO 05 i jest genialny - działa jak dieta cud ;) Teraz czaję się na sukienkę z nowej kolekcji, tylko jak tu wybrać jedną? :)
tola
11 października 2013 at 21:55ja dziś wzięłam dwie. METRI i komin w ten piękny wzór :)
Magda M
11 października 2013 at 22:40Komin rzeczywiście jest śliczny. METRI wygląda pięknie, ale kusi mnie jeszcze COUP – ten dekolt ;)
Miryo
12 października 2013 at 17:09A ja się trochę rozczarowałam, bo dzisiaj miałam na sobie tę sukienkę dopiero drugi raz i mi się zmechaciła na jednym boku.
tola
12 października 2013 at 17:27serio? może odezwij się do Magdy w tej sprawie.
Anonymous
11 października 2013 at 23:44oczywiście nawet nie mam pojęcia, o kim piszesz. ale zdjęcia są piękne, a ten styl: skrzynki, zdjęcia, klamerki + kolory ubrań i kształty na nich = cudo!
coox