w tym tygodniu jesień wykończyła mnie doszczętnie. nie dała mi szans, zupełnie. a na facebooku prosiłam ją: autumn, please be good. ale ja nie jestem pamiętliwa. powoli powstaję z łóżka, czytaj: prawie że z popiołów, i staram się nadrobić zaległości. ciężkie działa – w postaci swetrów i szali – wyciągnięte. gorąca herbata i książki. wszystko na swoim miejscu. i oczywiście kolejne sezony seriali. ten weekend jest dla mnie, a przynajmniej ta sobota. wreszcie odpoczywam.
Fotografia
autumn, please be good
Previous Post
martyna
Next Post
back to childhood!
18 komentarzy
ania
13 października 2012 at 17:54książki, swetry, szale. gorąca herbata, czerwone paznokcie i biel.to wszystko moje jesienne (i nie tylko) miłości, jestem więc urzeczona tym składakiem:)
a jakie książki i seriale na ten weekend?
życzę Ci owocnego odpoczynku i dołączam się: autumn, please be better;)
Pauli
13 października 2012 at 18:05Piękne jesienny mix zdjęć :) Jest klimacik :)
A jakie seriale ogladasz?
tola
13 października 2012 at 18:18revenge i homeland rano, a wieczorem mam w planie: modern family, nowe tbbt i hart of dixie.
nadal czytam paula austera i coraz bardziej mi się podoba :)
the fashionset
13 października 2012 at 18:24Cudowne zdjęcia :)
Pauli
13 października 2012 at 19:04Revenge i hart of dixie też ogladam, ale pozostałych jeszcze nie tknęłam, a do modern familly się przymierzałam kilka razy :) U mnie obowiązkowo jest jeszcze Downtown Abbey :)
tola
13 października 2012 at 19:41u mnie na dysku też downtown abbey, ale póki co mam do dokończenia trzy sezony weeds. całkiem zabawne to (;
Czmiel
14 października 2012 at 10:19jesień jest bardzo dobra, jesienią jest przytulnie i wbrew pozorom, dzięki swetrom i herbatom, robi się cieplutko na sercu :)
bialyregal
14 października 2012 at 11:20U mnie podobnie ciężkie działa: ciepła bluza, pled, herbata z cytryną i miodem i polecany przez Ciebie Keret. Pozdrowienia :)
Mariposa
14 października 2012 at 12:16Jest pewnie klimat w jesieni…ja go lubię :)
rasp
14 października 2012 at 13:57muszę w końcu zabrać się za „modern family”, kiedyś złapałam w tv jakiś odcinek i był obiecujący ;)
cieszę się, że Auster coraz bardziej Ci się podoba!
i widzę, że Axelsson czytasz :)
tola
14 października 2012 at 20:59modern family jest bardzo przewidywalne, stare żarty itd. ale mimo wszystko są zabawni :) axelsson na razie wyjęłam z regału. jak skończę austera, to pewnie przeczytam to, co na zdjęciu.
rzeczoksiazkach.pl
14 października 2012 at 21:03Dobrze, że jesienią są te wszystkei seriale, można się odgrodzić os zimna i szarości :-) Co oglądasz?
A przede wszystkim, co czytasz, bo nie mogę dojrzeć moim nieuzbrojonym w soczewkę okiem ;-)
tola
14 października 2012 at 21:24póki co jestem w połowie 'trylogii nowojorskiej’ austera, a mam zamiar 'lód i woda…’ axelsson :)
rzeczoksiazkach.pl
16 października 2012 at 22:53Austera tez mam na liscie do przeczytania, a Axelsson mi się nie podobała:)
patrycja romanowska
15 października 2012 at 09:02śliczne :)
gosia maik
16 października 2012 at 20:32Urocze zdjęcia:) Homeland jest doskonałe, czekam na każdy odcinek a Downton Abbey gorąco polecam! Uwielbiam babcię:) I te sukienki…
han.
19 października 2012 at 21:31„Lód i woda…” jest… hmm – myślę, że zdecydowanie lepsza na jesień niż na inną porę roku. jest taka.. jesienna i skandynawska. nie czytałam wszystkiego Axelsson, ale „Kwietniowa czarownica” bardziej mi się podobała. Bynajmniej nie zniechęcam! ;)
mowa liter
20 października 2012 at 17:04Jestem świeżo po przeczytaniu swojej pierwszej książki Axelsson („Ta, którą nigdy nie byłam”) i mam dość mieszane odczucia co do jej pisarstwa. Ale nie mówię nie.
„Sunset Park” Austera juz do mnie jedzie i wprost nie mogę się doczekać kiedy w końcu dorwę tę książkę w swoje ręce:)