To był maj. I to była Sardynia. Po drodze było Bergamo. Tygodniowa wycieczka z cyklu:…
Gdy myślę o swoich nałogach, obok wielkiej tabliczki czekolady wspinającej się na podium w szeregach…
Zamykam oczy i znów jestem na Campo di Fiori. Jem budino z pobliskiej piekarni i…
Gdy mama zapytała mnie, czy pojadę z nią kiedyś do Rzymu, długo nie musiałam się…