Tola Piotrowska
Hiszpania Podróże

Co warto zobaczyć na Lanzarote?

Na początku była myśl: którą z Wysp Kanaryjskich wybrać na wakacje? My zdecydowaliśmy się na Lanzarote, ale trochę był to wybór pierwszy z brzegu (dosłownie, wyspa jest pierwsza od prawej). Ktoś polecił, drugi ktoś potwierdził, a że trafiliśmy na fajne mieszkanie na północnym wschodzie wyspy, to długo się nie zastanawialiśmy. Kolejna wątpliwość pojawia się, gdy trzeba zdecydować, czy na Lanzarote jechać na własną rękę czy lepiej zorganizowaną wycieczką do hotelu. Co kto lubi, a my lubimy dodawanie elementów podróżniczych do siebie (lot + noclegi + jedzenie) i z reguły z tej mieszanki wychodzi coś fajniejszego niż to, co znaleźlibyśmy w hotelu z opcją all inclusive. Jakkolwiek nie wybierzecie, pakujcie walizki i jedźcie na Lanzarote, korzystać z z wiecznej wiosny, nawet latem. A u nas było tak…

MIESZKANIE

Jeśli jakimś cudem nie macie jeszcze konta na Airbnb, gorąco polecam skorzystanie ze zniżki, jaką oferuje ten link. Nasze mieszkanie na Lanzarote było dokładnie takie, jak w ofercie. Świeże, pełne błękitów, przestronne i czyste, ale to widok z okna przekonał nas do tego miejsca. Budzenie się tuż przed wschodem słońca, kawa na tarasie, szum fal i czekanie, aż promienie dosłownie wleją się do środka to był najpiękniejszy moment dnia.

Tuż po przyjeździe kupiliśmy bagietkę i garść serów, które smakowały najlepiej na świecie – zjedzone w słońcu, na zewnątrz (w lutym!). Miasteczko, w którym się zatrzymaliśmy to Arrieta. Bardzo kameralne, zupełnie nieturystyczne, z jedna ulicą oddzielającą domki od oceanu. Tego nam było trzeba.

Poniżej przedstawiam Wam 10 najważniejszych atrakcji na Lanzarote. Jest to wybór bardzo subiektywny, a składają się na niego najładniejsze plaże na wyspie i turystyczne punkty stworzone przez głównego architekta wyspy.

1. JARDIN DE CACTUS (północny wschód wyspy)

Kolejność występowania atrakcji w poście wynika z kolejności ich odwiedzenia. Jedno musicie wiedzieć. Większość turystycznych miejsc została zaprojektowana i stworzona przez wybitnego malarza Césara Manrique, który był wielkim społecznikiem i miał duży wpływ na to, jak obecnie wygląda wyspa. Dbał o to, by budynki mieszkalne były spójne (wszystkie białe i sięgające maksymalnie sześć pięter), a cała wyspa nie stała się hotelowym imperium. Brak tu również wszelkich tablic reklamowych. Dzięki niemu został zachowany krajobraz, który jest nieziemski. Zacznijmy od ogrodu z kaktusami, który powstał w kraterze. Biorąc pod uwagę obecną modę na sukulenty, to miejsce powinno jeszcze długo cieszyć się powodzeniem.

2. PLAYA DE FAMARA (północny zachód wyspy)

To chyba najpiękniejsza plaża na Lanzarote. Wietrzna, idealna dla surferów, ale też dla zwykłych ludzi, pragnących podziwiać wysokie klify wokół. Polecam pojechanie na tę plażę w czasie odpływu/po odpływie(?). Jest przecudnie! Raz też próbowaliśmy posiedzieć na niej przed zachodem słońca, ale był taki wiatr, że bałam się, że odlecę (dosłownie!). Sama droga na Famarę jest bardzo malownicza, a po wyjściu z auta jest jeszcze lepiej.

3. PLAYA DE PAPAGAYO (południe wyspy)

Kolejna plaża, bardzo cicha i spokojna, gdyż znajduje się w zatoczce, do której można przypłynąć lub dojechać autem. Jest ona dużo mniejsza (i bardziej zatłoczona), ale zanim zejdzie się do zatoki, warto przejść się wzdłuż klifów i popodziwiać krajobraz rodem z Marsa, który robi wielkie wrażenie.

4. EL GOLFO (południowy zachód wyspy)

Kolejne miejsce to miasteczko El Golfo, z charakterystycznym zielonym jeziorem (od fitoplanktonu). Bardziej od jeziora podobała mi się biel oceanu i powietrza. Tego dnia wiał mocny wiatr i fale kłębiły się niemiłosiernie – na pewno jest na to jakaś fachowa nazwa. Cudownie było zjeść obiad z takim widokiem.

5. MIRADOR DEL RIO (północ wyspy)

Punkt widokowy na szczycie klifu, praktycznie wbudowany w krajobraz. Polecam pojechać w drugiej części dnia, przed zachodem słońca, gdyż wtedy każda strona wyspy mieni się innymi kolorami. Jeden z najpiękniejszych widoków na wyspie, o ile nie najpiękniejszy.

6. DZIKA PLAŻA  CALETON BLANCO (północ wyspy)

Północ Lanzarote jest zdecydowanie mniej turystyczna niż południe. I jednocześnie bardziej zielona i dzika. Jednego dnia pojechaliśmy na dziką plażę, otoczoną czarnymi skałami pozostałymi po wyciekającej lawie. Wydaje mi się, że była to Caleton Blanco, ale nie dam sobie ręki uciąć. Po prostu skręciliśmy z drogi, kilka kilometrów przed miejscowością Orzola. Zjedliśmy śniadanie na plaży i nie było na niej praktycznie nikogo.

7. DOM CESARA MANRIQUE (północ wyspy)

Największe wrażenie zrobił na mnie dom Césara Manrique, który znajduje się w Haria, miasteczku na północy wyspy. Mimo, że dom został wybudowany pod koniec lat 80.-tych, to pewne rozwiązania wydają się ponadczasowe. Ja byłam zachwycona konstrukcją, przywiązaniem do detali oraz pięknymi przeszklonymi łazienkami. To tutaj artysta mieszkał przed nagłą śmiercią – zginął w wypadku samochodowym niedaleko domu. Dla każdego fana architektury i projektowania wnętrz – to miejsce jest obowiązkowe. Wracaliśmy, goniąc słońce, zachwyceni pomysłami malarza.

8/9.  JAMEOS DEL AGUA // CUEVA DE LOS VERDES (północny wschód)

Kolejne dwa miejsca są bardzo blisko siebie. Są to jaskinie na terenie parku z wygasłym wulkanem La Corona. W Jameos del Agua znajduje się muzeum o wulkanach (mój mąż był zachwycony), a w małym jeziorku pływa kilka tysięcy małych krabów albinosów. Cueva de los  Verdes to tunel prowadzący przez jaskinię (wycieczka tylko z przewodnikiem). Fajnie, ale jak ktoś ma ograniczony cza – można pominąć.

10. PARK NARODOWY DE TIMANFAYA (zachód wyspy)

Do parku można wjechać tylko z grupą (w autokarze) lub na wielbłądzie. Wybraliśmy tę pierwszą opcję i półgodzinna trasa wokół parku kręciła się głównie wokół resztek lawy i ceglastych kraterów. Z autokaru się nie wysiada, więc jeśli komuś wystarczy podpatrywanie krajobrazu przez szybę, niech śmiało rusza, bo jest na co popatrzeć.

Jest jeszcze jedna rzecz, która z pewnością Was interesuje…

JEDZENIE

My stołowaliśmy się głównie w lokalnej restauracji Amanecer w miejscowości Arrieta, czyli w tej, w której mieszkaliśmy. O każdej porze był tam tłum ludzi, a jedzenie prosto z oceanu – bardzo dobre. Najczęściej padało na rybę dnia lub owoce morza. Na Lanzarote przepyszne są małe ziemniaczki gotowane w mocno solonej wodzie. Do tego sosy: mojo picon i mojo verde. Moje ziemniaczane serce było zachwycone. Aha, i jeszcze genialne papryczki pimientos de padron – też warte podniebienia. W El Golfo (z widokiem na morskie bałwany) zjedliśmy paellę w restauracji Costa Azul.

Często pisałyście (głównie dziewczyny!) mi na Instagramie, że nie sądziłyście, że Lanzarote jest taką piękną wyspą. Też się tego nie spodziewałam. Większości kojarzyła się z hotelową turystyką w latach 90-tych. Tymczasem nawet teraz wyspa ma wiele do zaoferowania, zwłaszcza jak się wyjedzie poza hotelowe resorty. Już sama podróż autem wzdłuż i wszerz wyspy sprawia, że otwieramy oczy ze zdumienia, a krajobraz chwyta za serce. Zdecydowanie warta odwiedzenia.

Na koniec moje TOP3 atrakcje to:

  • Dom Cesara Manrique (architektoniczna inspiracja)
  • Playa de Famara (przestrzeń wokół klifów, i ten odpływ…)
  • Mirador del Rio (zróżnicowany krajobraz na szczycie)

 

You Might Also Like...

9 komentarzy

  • Reply
    Dominika
    27 marca 2017 at 21:35

    Piękne widoki! Aż chce się spakować walizkę i uciec na odpoczynek. :) Zastanawiam się czy masz swój jeden, ulubiony obiektyw do fotografii krajobrazowej? Stałki w tym przypadku są chyba niewygodne? :)

    • Reply
      tola
      27 marca 2017 at 23:31

      mam ulubiony taki, który jest najlżejszy ;) w podróż zabieramy bardzo mało sprzętu, z reguły 50mm, bo jest dość płaski i lekki :)

  • Reply
    Magdalena
    28 marca 2017 at 12:09

    Właśnie od czasu instagramowych impresji bardzo czekałam na ten post! I tylko potwierdza i powiększa mój zachwyt :)
    Niesamowicie klimatyczne i piękne zdjęcia Tolu!
    Serdeczności,

  • Reply
    SzaraStrefa
    28 marca 2017 at 17:20

    Dopóki nie zobaczyłam tych zdjęć nigdy nie chciałam jechać na Kanary… Teraz już chcę, bardzo:)) Piękne fotografie.

  • Reply
    edekimy
    28 marca 2017 at 23:46

    Wracają wspomnienia. Odwiedziliśmy te wszysrkie miejsca. Pięknie !!

  • Reply
    Zuza
    29 marca 2017 at 18:54

    Ale pięknie! Jeszcze niedawno byłam przekonana, że Lanzarote to raczej ostatnie miejsce gdzie chciałabym pojechać, ale po raz kolejny widzę nieziemskie zdjęcia i mam ochotę tam kiedyś pojechać. Uwielbiam klimat na Twoich zdjęciach!

  • Reply
    Lorisvu
    4 kwietnia 2017 at 16:03

    Wow, ale tam jest pięknie… szkoda, że wyspy kanaryjskie to póki co strefa marzeń, ale wierzę, że kiedyś tam będę! :)

  • Reply
    Magdelena | palm tree view
    8 maja 2017 at 08:31

    Miałam przyjemność być na Teneryfie i wróciłam zachwycona. Teraz wiem, którą wyspę powinnam odwiedzić w drugiej kolejności! Piękne zdjęcia!

  • Reply
    Goodbye 2017 – Tola Piotrowska
    17 lutego 2020 at 11:16

    […] podróż: Lanzarote. Byłam w połowie ciąży, pełna sił i szczęśliwa z powodu porzucenia zimy na rzecz […]

Leave a Reply